Błąd na wagę tytułu

Choć tegorocznego mistrza Śląska poznaliśmy już podczas Rajdu Grodzkiego, to jednak w trakcie „Cieszynki” były do rozstrzygnięcia jeszcze tytuły w kilku klasach. Zaciętą walkę stoczyli m.in. Adam Wrocławski i Dominik Cholewa w klasie RO1, w której o tytule zadecydował jeden drobny błąd na ostatnim odcinku specjalnym.

fot. Janusz Boruta

Przed rajdem obaj zawodnicy mieli tyle samo punktów, jednak w RSMŚl jeden najgorszy wynik nie jest liczony do końcowej klasyfikacji, co dawało 6 punktów przewagi Dominikowi Cholewie. Adam Wrocławski robił wszystko co mógł, aby odrobić straty i wydrzeć rywalowi prowadzenie w klasie, jednak decydującym okazał się błąd na Power Stage. Co prawda biało-niebieskie Clio dojechało do mety, ale kilka straconych sekund oznaczało, że to Cholewa zgarnie komplet dodatkowych punktów za ostatni oes. Dzięki temu podczas Rajdu Cieszyńska Barbórka udało mu się stracić dokładnie 6 oczek, a tym samym zdobyć tytuł w klasie RO1, który rozstrzygnął się lepszym bilansem zwycięstw.

– Niestety na ostatnim oesie, w miejscu, którego nie mieliśmy specjalnie opisanego, nie dohamowaliśmy odpowiednio do nawrotu i otarliśmy się o metalowe bariery. Straciliśmy tam od trzech do pięciu sekund i na szczęście utrzymaliśmy się na pierwszym miejscu w klasie i trzecim w generalce, ale niestety potrzebowaliśmy na Power Stage jednego punktu więcej niż konkurencja i ten błąd kosztował nas tytuł – zdradził na mecie Adam Wrocławski.

– Sezon składa się z sześciu rajdów i dobrze trzeba przejechać każdy z nich. Mimo to walczyliśmy z Adamem Wrocławskim do samej mety. Nasza zachowawcza jazda przyniosła efekty – nie mieliśmy problemów i utrzymaliśmy przewagę. Taka jazda była konieczna, zwłaszcza że warunki były bardzo zmienne. Łatwo nie było, ale dobrze wybieraliśmy opony. Ostatecznie się udało, jesteśmy mistrzami w klasie, więc jestem bardzo zadowolony – dodał Dominik Cholewa.

fot. Łukasz Kos